Archiwum

Linki

Layout

01.11.2006 :: 22:57

Jakoś trudno mi się po tym wszystkim pozbierać. Nie umiem powrócić do tego co ważne.

Uciekam powoli żeby nie upaść. Lepiej dmuchać na zimne niż potem poparzyć się wrzatkiem.

Śnię różne przedziwne rzeczy. Raz, że umiem latać pod wodą a drugi, że mam w sobie tak dużo miłości, szczęścia i mało nie wybuchne.

Zapadam w niedźwiedzi sen. I nie chcę już nic. Nie chcę jeść, pić jedynie sporadycznie. Nie chcę czytac, nie chcę sie uczyć. Chcę spać i śnić, że jeszcze będzie lepiej.

Komentuj(0)


12.11.2006 :: 17:51

I już sama nie wiem nic.

(...)

Komentuj(0)


13.11.2006 :: 18:11

Kolorystyka wybiega daleko poza schamaty. Nie ma problemu skoro go nikt nie dostrzega.

Dziwne jest to jak nagle zaczęła przeszkadzać mi jego obecność. Dziwne jest także to, że pomimo dobrych chęci i zaistniałej wcześniej sytuacji, nic nie wychodzi.

Wracam do starych przyzwyczajeń. Jem tylko i wyłacznie po to by znowu nie zemdleć. Mało śpię, za to dużo więcej myślę. W końcu mam na to ogrom czasu. Póki co brak jakichkolwiek perspektyw na przyszłość.

Zakopuję się pod kocem i poduszkami w rogu łóżka z książką. Jedną, drugą, kolejną... Niesamowite jak bardzo posmakowała mi woda. Zwyczajna mineralna woda z butelki.

To juz 3 tydzień. Braknie sił.

Między nami coraz lepiej. Nawet nie myślałam, że kiedyś jeszcze tak będzie. Mimo, że często udaję, cieszy mnie to, że wszystko zmierza w dobrym kierunku.

Turkusowa spinka do włosów w kształcie motyla. Chyba nigdy nie wydorośleję. Bo i po co?

Może jeszcze kiedyś wrócę. Póki co, nie mam dokąd.

Komentuj(0)


13.11.2006 :: 18:14

Kwiatowe opakowanie kremu do rąk, niezliczone filiżanki kawy i zbyt wielka ilość myśli by dać sobie z tym wszystkim spokój. A podobno tam tiramisu smakuje zupełnie inaczej.

Komentuj(0)


16.11.2006 :: 20:22

Senne powietrze. Aż chciałby się zasnąć i obudzić się, kiedy będzie już po wszystkim. Nieznośny przypływ poczucia bezsensowności życia i niczym nie powodowane wnioski o zastawanej ostatnio rzeczywistości. Zaciskając zęby ide dalej. I nie jest ważne jakim sposobem.

Naprawdę nie wiem jak mam określić twoje zachowanie. W każdym bądź razie pomysłowością i intelektem nie przekraczasz nawet ostatniej możliwej granicy. I doskonale wiesz czego ci życzę. Kiedyś spalono by cie żywcem na stosie chrustu... dziś spalą cie wzrokiem i nienawiścią. Uwierz że boli znacznie bardziej.

Lepiej nie prowokuj losu.. bo przysięgam, że cie zniszcze.

Komentuj(2)